czwartek, 22 grudnia 2011

Łóżkowe Sprawy... :p

A teraz przyznawac sie, kto mial brudne mysli czytajac tytul? ;)
A bedzie o lozku. Lozku mojej pierworodnej, zeby nie bylo watpliwosci ;)
Dwa late temu, gdy oczywista oczywistoscia bylo ze Mila nadchodzi (oznajmiajac swoje rychle  nadejscie poteznymi kopniakami), szukalam lozeczka. Niestety mloda bylam i nie doswiadczona i nie do konca zdawalam sobie sprawe na co mam zwracac uwage, kupujac taki sprzet. W ciagu 19 miesiecy, ktore spedzila w lozeczku, dostrzeglam kilka powaznych bledow, ktore popelnilam wybierajac najprostsze i najtansze lozeczko - w dodatku od znajomych (zeby bylo taniej).
Tak wiec jadac podpunktami, gdybym zdecydowala sie na zakup kolejnego lozeczka, oto na co zwrocilabym uwage:
  • liczba poziomow w lozeczku. W lozeczku Mili sa niestety tylko 2. Wydawalo sie, ze jest ok, dopoki mlodziez nie osiagnela wieku, w ktorym sie podciaga do stania i dno lozeczka trzeba opuscic. Po opuszczeniu dna, materacyk znajduje sie ok 10-15cm od podlogi. Wiem, ze w 3 poziomowym lozeczku tez bysmy musieli kiedys na ten poziom zjechac, ale w miedzyczasie, to tak naprawde pare miesiecy, kiedy mala musielismy klasc, schylajac sie bardzo gleboko. Wydaje mi sie rowniez ze ona tez nie czula sie najlepiej ladujac tak nisko tak nagle. Dlatego zdecydowanie polecam 3 poziomy.
  • To co pod lozeczkiem, czyli szuflada - badz jej brak. Gdy odwiedzilismy moich rodzicow, gdy Mila miala 3 miesiace, zrozumialam jak duzym bledem bylo kupienie lozeczka bez szuflady. Przecietne lozeczko ma wymiary 60x120cm. W przeliczeniu daje to dodatkowe 0.72m kwadratowego powierzchni niewykorzystanej. Co moze zmiescic sie na takiej powierzchni? Bardzo duzo rzeczy, dla bardzo malego czlowieka, lub troche mniej dla troche wiekszego. Co na przyklad? Zapasowe pieluchy, zapasowe opakowania chusteczek, pieluchy tetrowe, kosmetyki, Pidzamki. Mozliwosci jest wiele. Co sie dzieje gdy szuflady nie mamy? Wiedza o tym wszystkie mamy. Tatusiowie tez. Pod lozkiem gromadza sie stosy kurzu, non stop laduja tam smoczki, maskotki, zapomniane skarpetki, badz cokolwiek z lozka wypadnie. Niestety ze wzgledu na wysokosc pod lozeczkiem, szuflade ciezko zastapic czymkolwiek, szukalam roznych pojemnikow, niestety bezskutecznie. Dlatego powtarzam, szuflada rzecz przydatna.
  • Kolejna kwestia: wyjmowane szczebelki. Po co? Gdy dziecko jest na tyle dorosle, ze probuje wyjsc z lozeczka. Moje dziecko nie ma wyjmowanych szczebelkow w lozeczku. Bardzo nad tym faktem ubolewam. Wielokrotnie wchodzac do jej pokoju przylapywalam ja wiszaca w pol przez brzeg lozeczka. Szczerze powiedziawszy obawiam sie momentu, kiedy uda jej sie przefiknac, bo lozeczko tez sie podejrzanie kolebie. W zwiazku z tym nawiedzaja mnie czarne wizje zlamanych konczyn, wybitych mleczakow, siniakow, guzow przygniatajacych lozeczek. Lista nie ma konca. A tak? Wyjelo by sie szczebelki. Jak by chciala to by wyszla, jakby sie zmeczyla to by wrocila.
  • Wymiar lozeczka. Ten problem jeszcze nas nie dotyczy, bo Mila miesci sie w lozeczku a tak wogole, to i tak spi w poprzek ;) Nie mniej, troche zaluje ze nie wzielismy jednego z tych wiekszych lozeczek, w ktorych mozna opuscic scianke i ma sie lozeczko dla starszaka. Zwlaszcza przydatne, jesli nie planuje sie nowych dzieci w najblizszej przyszlosci. 
No to tyle poki co. Uaktualnie, jesli cos mi sie jeszcze przypomni :)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz