piątek, 28 października 2011

Halloweenowo nr 1, czyli straszna historia o duchach w domu mojem.

Ja wiem, ze to co napisze, zabrzmi jak historia z horroru. Powiem wprost: staram sie trzymac moja wyobraznie na wodzy i szukac racjonalnych wyjasnien, co latwe nie jest, w zaistnialych okolicznosciach. Jakie to okolicznosci, zapytacie? Otoz:
W ubiegly wtorek bylismy z Mila w szpitalu, na skanie mozgu (chcieli chyba sprawdzic czy nie ma zwapnien w zwiazku z cytomegalia, ale nikt nam do konca nie powiedzial o co biega). W kazdym razie od czasu naszego powrotu, moje dziecko zachowuje sie "dziwnie". Przede wszystkim budzi sie w nocy z placzem (co jej sie nigdy nie zdarzylo, odkad skonczyla 6 tygodni - no, moze raz czy dwa) i pokazuje w kat pokoju. Gdy ja tam jestem, nic nie widze a ona dalej pokazuje. Malo tego jak daje nam buzi na dobranoc, to najpierw przytula mnie i caluje, pozniej tatusia przytula i caluje, a pozniej wyciaga rece w kierunku, w ktorym nikogo nie ma, tak jakby chciala kogos przytulic i pocalowac. A poniewaz ten ktos, kogo tam nie ma nie podchodzi to przesyla mu calusa i macha w jego kierunku. Malo tego, jest to coraz bardziej straszne, bo wczoraj bedac w ciemnym przedpokoju spojrzalam na schody i zobaczylam dwie plamy swiatla. Zastanawialam sie skad to swiatlo pada, dlatego podeszlam i polozylam na nich reke, ktora zakryla ta swietlista plame. Pomyslalam ze moze mojemu tesciowi rozlalo sie cos fosforyzujacego, zapalilam swiatlo i zgasilam je jeszcze raz, zeby porownac i plam juz nie bylo.
Staram sie znalezc jakies zdroworozsadkowe wytlumaczenie tej sytuacji. O ile plama swiatla mogla mi sie przywidziec, chociaz jestem prawie pewna ze sie nie przewidzialo, to co dzieje sie z moim dzieckiem? Czy jest wystarczajaco "dorosla" zeby sobie wyobrazac takie rzeczy? Albo miec wymyslonego przyjaciela, ktoremu przesyla buziaki?

1 komentarz:

  1. Ło matko z córką :/ ... dziwne to to, o czym piszesz. (Dziś będę polować ... to tak off topic, ... ale my wiemy o co kaman ;)).

    OdpowiedzUsuń