czwartek, 6 października 2011

Jestem zla matka...

albo wyrodna... a inni pewnie mysla ze swojego dziecka nie kocham. Albo sie go wstydze. Powod? Nie robie 100000 zdjec dziennie. Przyznaje bez bicia: czuje sie winna. Zwlaszcza gdy wchodze na fejsbuk i widze zdjecia znajomych, ktorzy postuja z zaskakujaca czestotliwoscia zdjecia swych mlodych. A u mnie? Ostatnie zdjecia z Wielkanocy, a mamy juz dzieki Bogu pazdziernik. Moze to dlatego ze nie mam porzadnego aparatu. Moze dlatego ze Mila na widok aparatu zazwyczaj przybiera taki wyraz twarzy:

Zdjecie wprawdzie zeszloroczne, ale oddaje doskonale uczucia jakimi Mila darzy aparat;) A moze poprostu dlatego, ze pracuje 8 godzin dziennie. Gdy wracam, Mila spi przez 2 godziny, a gdy juz sie obudzi, nie ma warunkow zeby wyjsc na zewnatrz i oddac sie orgiom fotograficznym. Cokolwiek by to nie bylo, nie czuje sie z tym dobrze. I powiem wprost ze zazdroszcze tym wszystkim mamom, ktore siedza sobie na zasilku od panstwa i w ciagu dnia maja czas zeby spakowac dzieciaka, spakowac lustrzanke za kilkaset funtow i isc do parku, aby uwiecznic rozwuj swego przychowku. Obiecuje poprawe, nawet pomimo brakow w sprzecie... :)

P.S. Poddaje ten wpis edycji zeby sprostowac: Wszystkie matki, ktore siedza na zasilkach w domach bo MUSZA, bo nie maja innej opcji, a jednoczesnie maja ochote i sa na tyle pozytywne, zeby zajmowac sie swoim dzieckiem i robic mu stosy zdjec - osobiscie podziwiam. Podziwiam za to ze dajecie rade, ze nie traktujecie dziecka jak dopustu Bozego i wykorzystujecie czas spedzony razem do maksimum - chwala wam za to.
P.S.2 Matki, ktore siedza w domu, chociaz maja kogos kto moglby im pomoc w opiece nad dzieckiem, ktore wydaja bezmyslnie pieniadze, ktorych nie maja biorac drogie lustrzanki na kredyt, ktorego pozniej nie splacaja regularnie, zadluzaja kary kredytowe na kilkanascie tysiecy funtow (takie rzeczy sie zdarzaja - serio, serio!)... no coz tego nie skomentuje.
P.S.3 Matkom z grupy pierwszej ZAZDROSZCZE i wcale sie z tym nie kryje, bo wiem ze ja na ich miejscu nie dalabym rady.

Mial byc post o tym ze czuje ze powinnam czesciej uwieczniac rozwoj mojej mlodziezy w postaci zdjec, a wyszlo na to ze musze sie wszystkim z tego wpisu glosno tlumaczyc. Zastanawialam sie przez jakis czas, czemu jest to najczesciej czytany wpis, teraz juz wiem ze poprostu oburzal pelna grupe osob, ktora go sobie non stop otwierala i czytala.

4 komentarze:

  1. Żeby od razu zła? :( ... moja Elka znowu ma za dużo przy jedzeniu :D ... kiedyś mi to wypomni? ;) ... żartuję teraz. Bierz aparat i cykaj. Nie cykaj dla znajomych, cykaj dla was :). A mina Mili rewelacyjna! (myśli sobie mała WTF? ;)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram, nie trzeba od razu wychodzic na dwor zeby miec zdjecia! Chyba szukasz wymowki. Wystarczy, ze masz zapalone swiatlo! Mozesz robic zdjecia przy kapieli, w kuchni przy jedzeniu, w trakcie zabawy w pokoju. Masz chyba wolne dni w tygodniu? Ktos, kto jest z nia jak jestes w pracy przeciez tez moze pstryka zdjecia. To cudowna pamiatka i dla ciebie i dla corki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale to zdjecie nie jest zle, masz wiec dobry aparat, zwlaszcza, ze w pokoju nie bylo zbyt duzo swiatla...

    OdpowiedzUsuń
  4. @Mamaeli: moze i przy jedzeniu, ale zdjecia macie rewelacyjne :) My tez mamy pare przy jedzeniu, ale glownie robione telefonem.

    @Anonimowy1: Ja nie musze szukac wymowek, mam ich cale mnostwso :p Mamy jeszcze nieurzadzony dom. Wszedzie sa pudla, kartony sceneria kiepska, jak sie odsune na tyle zeby miec dziecko w kadrze, to zaslaniaja ja pudla. Serio serio. Mam jeden dzien wolny w tygodniu (taki calkiem wolny) i naprawde wtedy staram sie zrobic pranie tygodniowe i gruntownie wyczyscic dom. A ten kto z nia jest zajmuje sie rownoczesnie innymi dziecmi to po pierwsze a po drugie tez nie ma aparatu. Nie mniej - ludze sie nadzieja ze kiedys sie zbiore ;)
    A to zdjecie konkretnie zrobione bylo rok temu nieistniejacym juz niestety aparatem, ktory stracony z biurka rozpadl sie na czesci. Nie mniej zamieszczone zostalo tylko po to, zeby pokazac jak moje dziecko reaguje na aparat :) Za plecami mialam okno, stad tak fajnie wyszlo.

    OdpowiedzUsuń