poniedziałek, 12 września 2011

No i sie zeszlo...

No i sie "zeszlo" od czasu ostatniego postu. Ale to nie do konca moja wina. Osobiscie - winie malzonka, ktory postanowil... sie ze mna ozenic :) Tak, tak drodzy czytelnicy: 20 sierpnia odbyl sie nasz slub, a poniewaz internet w domu rodzinnym panny mlodej nie dziala z predkoscia swiatla (jesli wogole dziala), nie mialam czasu blogowac :( Ale pora to nadrobic :)

1 komentarz: