środa, 15 lutego 2012

Chusteczki Huggies Baby Wipes

Naleze do tych mam, ktore sa wierne dobrym, sprawdzonym markom i o ile nie dostane darmowej probki, to nie lubie testowac na wlasnym dziecku nowych produktow. Juz kilka razy sie przejechalam, np. na pieluszkach Huggies, ktore kupilam "z braku laku". I zamiast wyciagnac konsekwencje z tego ze Huggies jest zawsze "be" (Mila miala kilka pieluch tej firmy na zadku, i wszystkie byly kiepskie) kupilam cale ogromne pudlo chusteczek nawilzonych Huggies Baby Wipes. Dlaczego? Bo nie bylo Johnson&Johnson, ktorych zawsze uzywamy. Poza tym, byly w promocji. Wiec pomyslelismy, czemu nie? Teraz juz znam odpowiedz na pytanie: czemu nie. Mowiac delikatnie, najgorsze badziewie chusteczkowe, z jakim pupa Mili miala do czynienia. Ja juz pomine fakt ze zapach mi sie nie podoba - wiadomo, to akurat to kwestia gustu. Gorzej ze w momencie, gdy probuje je wyjac z opakowania, zawsze kawalek pozostaje mi w reku. Przez pierwsze 3 chusteczki wyskubalam dziure, probujac je wyjac. W tym czasie dziecko lezalo z golym tylkiem i w miare cierpliwie czekalo, ale czesto jej sie to nie zdarza. Gdy juz udalo mi sie je wyjac, poszlo niby troche lepiej. Niby. Sa grube, przez co opakowanie szybko sie konczy, a do zmiany pieluszki z wieksza zawartoscia potrzeba ok. 5-6 chusteczek. Powiedzmy ze bylabym sklonna sie przemeczyc i przeskubac przez reszte opakowan - bylo ich w zestawie chyba ze 12, gdyby nie odkrycie z dnia nastepnego. Otoz gdy na drugi dzien otworzylam pieluszke o poranku, z przerazeniem odkrylam ze obszary, z ktorymi chusteczki mialy stycznosc, pokryte sa wysypka, skladajaca sie z pecherzykow. Wygladalo to koszmarnie i bylo bolesne. Mialam nadzieje, ze moze chociaz uzyje tychze chusteczek do zmywania makijazu, ale mnie tez cos po nich zsypalo. Dlatego chusteczkom Huggies Baby Wipes mowimy stanowcze nie, a pozostale 11 opakowan oddam w dobre rece, jesli ktos ich uzywa i jest zadowolony.
Wiem ze sa dostepne rowniez w Polsce, wiec zapodaje zdjecie: Ku przestrodze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz