czwartek, 24 listopada 2011

Mama wyjechala a ja wrocilam do pracy po urlopie. Smutno :(
Odwiedziny sie udaly, jednak doszlam do wniosku ze jestem przepracowana. Moze dostane na swieta troche wolnego (oby). Irytuja mnie drobiazgi, co nie jest fajne, bo pozniej sobie mysle ze niepotrzebnie mnie to czy owo wyprowadzilo z rownowagi.

W poniedzialek jedziemy do lekarza na omowienie skanu mozgu Mili (w zwiazku z wirusem CMV). Nikt nam nie wyjasnil po co dokladnie ma robiony skan, ale podejrzewam ze szukali zwapnien. Tlumacze sobie, ze jakby znalezli cos bardzo niepokojacego, to by odrazu nas wezwali, a nie czekali 6 tygodni. Nie mniej martwie sie co powiedza.

2 komentarze: