czwartek, 3 listopada 2011

Zdarzyla sie rzecz przykra. Otoz dostalam wiadomosc prywatna, nie na blogu, na temat bloga. Jedna z moich dalekich znajomych, ktora sie na niego natknela, poczula sie dotknieta jednym z wpisow, ktory nawet jej nie dotyczyl. Tak sie sklada ze jakis tydzien temu usunelam ja ze znajomych na Facebooku poniewaz nasze kontakty sie bardzo ostatnimi czasy rozluznily. Zachowala sie bardzo nieprzyjemnie, naskoczyla na mnie, zaatakowala. Tymbardziej decyzje o usunieciu jej ze znajomych, uwazam za sluszna. Wahalam sie przez chwile czy powinnam dalej tutaj pisac. Ale badz co badz przeciez ja pisze dla siebie, nie dla publicznosci i nikt mnie nie berdzie cenzurowal dlatego ze ma paranoje.  

Uderz w stol a nozyce sie odezwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz